wtorek, 15 marca 2016

niezbędnik niemowlaka ;)

Uwaga światopoglądowo trochę będzie, wiem że mam inaczej niż większość, proszę zatem o wyrozumiałość ;)

Nie oszukujmy się nie pierwszy raz mam w domu niemowlę (coś mi tam wpisują że ciąża piąta poród piąty ;) ), chociaż każdy mały człowiek jest wyjątkowy to jednak potrzeby mają zbliżone. Jednak im więcej dzieci w domu tym potrzeba kupowania mniejsza ;) i tak poczyniłam pewne oszczędności,  (to wersja dla męża, bo kto mnie zna ten wie że wszystko z nadwyżką przepuściłam na chusty ). Co więcej jako grafoman nie sponsorowany przez nikogo (no może poza moim biednym mężem) mogę to napisać :)

Łóżeczko niemowlęce. Ponoć mebel niezbędny, no może i tak, bo przy Kubie byłam posiadaczką takowego, służył jako idealne miejsce do składowania prasowania, można było nawet baldachimem przykryć żeby mniej był widać. Teraz łóżeczka nie mam, co mam ? Mam przespane noce :) jedyna niedogodność to taka że czasami jak się chłopaki na materacu ułożą to dla mnie miejsca nie ma i zwijam się w kłębek na tatami.

Wózek. Dobrze że w czeluściach garażu miałam stary wózek, bo zaczęłam go używać niedawno i to tylko dlatego że kręgosłup mi odmówił posłuszeństwa (cóż pesel nie sługa). mam za to chusty i masę chętnych rąk do noszenia.

Wanienka. Wszędzie w poradnikach piszą o dużych wanienkach, najlepiej na stojaku....szaleństwo, proponuję pokój kąpielowy dobudować :P nam wystarczyła wanienka z ikea za dokładnie 19,90 :D Wanienka wystarczała, bo kiedy Piotuś zaczął być bardziej kontaktowy przeskoczył do dużej wanny. Od tamtej pory mamy w domu komitet kolejkowy, który ustala kto z Piotrusiem będzie się kąpał ;) Piotruś uwielbia bawić się w wodzie ze starszakami :)

Miś szumiś - hit sezonu, podgrzewacz, sterylizator i cała masa gadżetów, tylko po co to wszystko ??

Producenci bazują na tym że rodzice chcą dla swojego dziecka jak najlepiej, ale wszystkie te "niezbędne" przedmioty bardziej utrudniają życie, niż je ułatwiają. Dlaczego ? To proste noworodek potrzebuje tylko jednej "rzeczy" -bliskości.  Żaden magiczny przedmiot nie zastąpi ciepła, bicia serca i rąk rodziców, maluch pozostawiony będzie płakał, bo to jedyny sposób w jaki może powiedzieć rodzicom "potrzebuję Was". Maluch potrzebuje mamy w dzień i w nocy i na spacerze.....zawsze, co więcej potrafi dość głośno to manifestować.  Kiedy Piotruś pojawił się brałam na klatę to że najbliższy czas będzie wyzwaniem, okazało się jednak że tym razem jest inaczej. Starszaki zakochały się  w maleńkim, ciekawskim człowieku i tak okazało się że nawet kiedy tata jest w pracy, nie jestem sama. Kluczem do sukcesu jest wyczucie i pamiętanie o tym że rodzeństwo to nadal dzieci, tylko starsze. Nie są opiekunkami do malucha i nie można wymuszać niczego między dziećmi. U nas to wystarczyło, Piotuś kiedy widzi starszaki aż piszczy z radości. Kiedy Kuba wraca ze szkoły wszystkie zabawki tracą swój urok ;) Kuba siłą rzeczy jako najstarszy z mojej ferajny ma najwięcej siły i jest dla Trusia wybitnie interesująca zabawką interaktywną :)


Dziewczyny nie pozostają w tyle, a zresztą o czym tu gadać ....