niedziela, 21 sierpnia 2016

na Mazury czas, Karoli przygody z nurkowaniem początki

W tym roku postawiliśmy na zarażanie dzieci naszym hobby, ponieważ w większości są już w wieku który umożliwia im odkrycie tego co pod wodą :)  Kryterium umożliwiającym rozpoczęcie tej przygody były (oprócz skończonych 10 lat) wyniki w nauce. Tu niestety w tym roku odpadł Kuba, mamy nadzieję że w przyszłym roku nadrobi straty. 
Ponieważ po pierwszym nurkowaniu Lolki na Krecie, priorytetem teraz był kurs Karoli, więc pojechaliśmy na mazury do instruktora któremu bez cienia strachu oddałam ją pod skrzydła. 
Lolka od urodzenia ma mózgowe porażenie dziecięce, ma niedowład nóg, zaburzoną małą motorykę, jedną stronę ciała mocniej spastyczną....to wszystko mocno utrudnia także nurkowanie. Chyba nie dziwi więc to że nie było ważne gdzie, najważniejsze było od kogo Karola będzie się uczyła. Piotr spędził z Karolą pod wodą ogrom czasu, pewne czynności ćwiczyli bez końca żeby Karola mogła bezpiecznie cieszyć się z nurkowania, a łatwo nie było. 











Kurs Karoli był bardzo wymagający dla nas wszystkich, każdą chwilę której Karola nie spędziła pod wodą, spędzali z Piotrem zakuwając teorię. Śmiem zaryzykować że był to najdłuższy kurs w historii ;)

Chociaż oboje z Piotrem byli przemęczeni (nawet ostatniego dnia przed wyjazdem mimo paskudnej pogody zrobili dwa nurkowania), a my wychodziliśmy z siebie żeby reszta dzieci nie pamiętała tych wakacji jako jednego wielkiego kursu Karoli, myślę że warto było. Ostatnie chwile nieostre ale ileż emocji tam było :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz