piątek, 1 września 2017

Nurkowanie w tym roku nie było tematem prostym, przynajmniej dla tej żeńskiej części rodziny ;) ale jak nie my to kto, dałyśmy radę. Nasz kochany instruktor też dał radę :)

Nasz kobiecy dream team :D
ja 7 tyg po cc
Tosia z drutami w kości udowej
Karola 20 tyg po rizotomii

Nurkowaliśmy w podgrupach przeróżnych tak żeby zawsze ktoś z najmłodszymi czekał na brzegu. Piotr znalazł nam zatoczkę na Jegocinie gdzie było płytko i przesympatycznie :)


Nurkowania były jak dla grupy przedszkolnej, bo były bardzo płytkie, a dziewczynki były ciągnięte przez Piotra, trochę jak podwodna grupa rehabilitacyjna.  Panowie w tym roku musieli wykazać się ogromną cierpliwością dla nas, bo żadna z nas nie mogła nawet sama sprzętu znieść na brzeg.

Panowie stanęli na wysokości zadania i wszyscy mogliśmy się pobawić :)



















Piotr  instruktor do zadań specjalnych ;)
























Kiedy z dziewczynami nurkowałyśmy panowie dzielnie czekali na brzegu







































 

;)



 ....no dobra żartowałam, aż tak fajnie nie było ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz