Jakoś mocno kontrowersyjny dzień się z tego zrobił, tylko zupełnie nie rozumiem dlaczego. Przecież dla dzieci każda okazja do zabawy jest dobra, a jeśli można połączyć to z dostawaniem ogromu słodyczy to małe ludzie są już w siódmym niebie.
U nas mimo wszystko zagościły dynie, dzieciaki poprzebierały się, pozawijały w zakeczupione bandaże, założyły wampirze kły, kapelusz wiedźmy i z sąsiadami poszli zbierać te swoje łakocie :D
co prawda mistrzami w dziedzinie wycinanie nie jesteśmy, ale staraliśmy się ;)
Przy odrobinie chęci swoje przekonania da się połączyć, u nas łączą się w najbardziej kosmiczny sposób ;)
Z liśćmi przeniesionymi ze spaceru
a dziś połączyły się nawet z halloweenową dynią
warto uśmiechać się do świata nie licząc że świat ten uśmiech odwzajemni :D
Witam:)
OdpowiedzUsuńdawno temu czytałam twój stary blog i zachwycałam się taką dużą rodzinką:),miałam wtedy tylko dwójkę dzieci,a teraz mam czwórkę i tez jesteśmy tacy składani;),tyle,że moje młodsze dzieci są z nowego związku,mam więc dwoje starszych i dwoje maluchów i jest oki:)
Pozdrawiam serdecznie z daleka,Ania.
poskładani czy nie najważniejsze że uśmiechnięci :)
Usuń