Weekend z taką pogodą zasługuje na wykorzystanie. Słońce za oknem, dzieci (jak w każdy wolny dzień kiedy mogłabym się wyspać) wstały bladym świtem, mąż wrócił po dyżurze z pracy....no idealny moment żeby zapakować wszystkich do samochodu i zabrać na wycieczkę.
Punkt pierwszy -Nieborów. Prześliczny pałac, naprawdę wart obejrzenia.
Dzieci kiedy zobaczyły pałac stwierdziły że to Akademia Pana Kleksa, a co za tym idzie troszkę rozczarowały je wnętrza. Jakoś zupełnie inaczej wyglądające niż w filmie ;)
Dysia jednak szybko przekonała się kiedy zobaczyła łóżeczko i "takie bym chciała" ;)
Dla rodziców też coś się znalazło -przepiękna biblioteka, na długie jesienne wieczory
Potem chwila przerwy na pobieganie po ogrodzie.
Zdjęcie z serii "tato prooooszę"
Gdyby tak troszkę większe te bukszpany były, to nie miałabym dzieci przez cały dzień ;)
A po kilku minutach w samochodzie już byliśmy w Arkadii ;)
Ogród po którym można spacerować bez końca, ale niestety nie w weekend. Ludzi było sporo, ale panien młodych jeszcze więcej, wyskakiwały jak grzyby po deszczu z każdej alejki ;) także do parku bardzo chętnie wrócę w tygodniu rano, kiedy moje ciekawskie dzieci nie będą przeszkadzały w sesjach fotograficznych :P
Nie mnie miejsce klimatyczne niebywale, ja miałam wrażenie troszkę chaosu i przećkania ALE połączonego w spójną całość.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz