Szkoda tylko że tego nie poczułam. W sobotę musieliśmy udać się na poszukiwania reszty sprzętu niezbędnego do mężowej pracy. I już wieczorem rozsiadłszy się wygodnie zaczęłam obmyślać na jakie sposoby mogę oddać się lenistwu, kiedy do porządku przywołały mnie dzieci. Starszaki przypomniały mi że ich szkoła (w przeciwieństwie do szkoły maluchów) w poniedziałek pracuje. Tak więc mój długi weekend miał dziurę, bo musiałam rano w poniedziałek wyprawić męża do pracy i zawieść starszaki na 7:30 do szkoły. Na szczęście maluchy miały wolne, więc przelotów miałam o połowę mniej.
Maluchy za to kiedy zostały bez starszaków w domu postanowiły zbudować TAJNĄ bazę :) Baza ta jak na tajną przystało zlokalizowana została na środku salonu. Tośka jako naczelny inspektor stwierdziła że baza nie może być TAJNA ze względu na swoją lokalizację, ale wykombinowała tak że każdy miał swój segment z dwoma piętrami. Wszystko to zastało zbudowane za pomocą krzeseł, kocy, pościeli i wyobraźni .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz